Dentyści wciąż nie mogą się nadziwić, dlaczego tak bardzo lekceważymy schorzenia dziąseł. Cierpi na nie aż co trzeci dorosły Polak, a jednak zdecydowana większość z nas na wizytę u stomatologa decyduje się jedynie wtedy, kiedy dokucza ból zęba. Tymczasem podrażnione, krwawiące i chore dziąsła są nie tylko źródłem krępującego, brzydkiego zapachu z ust. Jeśli w porę nie rozpocznie się ich leczenia, można stracić wszystkie zęby.

 

   higiena

 

Dlaczego chorują?

Głównym winowajcą są bakterie, które znajdują się w osadzie pokrywającym zęby. Choć mnożą się bardzo szybko, to większość z nich udaje się usunąć, jeśli odpowiednio dbamy o higienę zębów. Ale gdy szczotkujemy je nieregularnie lub niedokładnie, miękki osad twardnieje i stanowi znakomitą ochronę dla bakterii. Mnożą się nadal i mogą już bez przeszkód atakować dziąsła. Początkowo wywołują ich stan zapalny, co objawia się krwawieniem podczas jedzenia czy mycia zębów. Później widoczna jest także zmiana zabarwienia dziąseł - stają się mocno czerwone i obrzęknięte. Pod chorą tkanką dziąseł rozwija się paradontoza. Bakterie atakują ozębną, która znajduje się między zębem a kością szczęki. Kiedy ozębna słabnie, zęby zaczynają się chwiać. Ale bakterie przenoszą się jeszcze niżej, wędrują wzdłuż korzenia zęba i mogą uszkadzać kość, w której jest osadzony. Jeśli za leczenie weźmiemy się dopiero na tym etapie, to może być już za późno i zębów nie da się uratować - zaczną wypadać.

Czym pokonać bakterie ?

Tylko czystością, bo to jedyna rzecz, której bakterie nie znoszą. Niestety, często popełniamy fatalny błąd - ponieważ dziąsła krwawią, więc by tego uniknąć, szczotkujemy zęby krócej i mniej dokładnie. Jednak na niedomytych zębach bakterie mnożą się jeszcze szybciej. Dlatego mimo krwawień musimy myć zęby częściej, dłużej i dokładniej niż dotąd. Najlepiej używać specjalnych past leczniczych (przeciw paradontozie), a do płukania odkażających ziół (np. szałwii) lub płynów (np. Stomatosol, Paradentosol). Ponadto, gdy tylko pojawią się niepokojące objawy (krwawienie i obrzęk dziąseł), trzeba jak najszybciej odwiedzić dentystę i usunąć kamień z zębów. Jeśli lekarz uzna, że stan zapalny jest poważny, może jeszcze zapisać antybiotyk. Łyka się go lub smaruje nim zainfekowane dziąsła.

Jak uratować zęby?

Wbrew przekonaniu, że na paradontozę nie ma lekarstwa, stomatolodzy potrafią zatrzymać chorobę i naprawić to, co zniszczyła. Jednym z takich sposobów jest kiretaż. Zabieg polega na tym, że z korzenia zęba usuwa się (np. laserem) tkanki zniszczone chorobą, dzięki czemu ozębna może się zagoić i zregenerować. Jeśli paradontoza zniszczyła już większą część ozębnej i zęby słabo trzymają się w kości, stomatolog może je np. usztywnić za pomocą specjalnych drutów lub szyny z kompozytu. Kiedy dziąsła się zagoją, a ozębna zregeneruje, szyny można usunąć. Inną metodą ratowania chwiejących się zębów są tzw. błony zaporowe, wykonane np. z tytanu. Rozdziela się nimi okostną od zniszczonej kości szczęki, która zaczyna się wtedy rozrastać. Kiedy tylko osiągnie pożądaną grubość (np. tak obrośnie ząb, że przestaje się on chwiać), błonę zaporową się usuwa.


Źródło: Naj